Przypowieść o biznesmenie i rybaku

Przypowieść o biznesmenie i rybaku

Pewnego dnia bogaty biznesmen wynajął łódź rybacką, gdyż chciał spędzić dzień na morzu i wypocząć. Słońce świeciło, a bogaty człowiek poczuł sympatię do pogodnego młodego rybaka, z którym pływał po wodach zatoki.

– Młody człowieku – powiedział bogaty biznesmen, gdy wrócił z połowu. – Jeżeli tylko będziesz słuchał uważnie, mogę przekazać ci tajemnicę sukcesu.

– Okej – odparł młody rybak, uśmiechnął się znad stosu ryb z porannego połowu, które czyścił.

Choć był nieco zaskoczony nonszalanckim zachowaniem młodego rybaka, biznesmen zaczął lekcję.
– Po pierwsze podwój ceny. Masz dobrą, czystą łódź i wiesz, gdzie występuje obfitość ryb.

– Czemu miałbym to zrobić? – zapytał młody rybak, z roztargnieniem obserwując małego kraba, który bawił się przy falach przy brzegu.

Biznesmen odpowiedział, ale czuł, że rośnie w nim irytacja.
Ponieważ wtedy będziesz mógł kupić drugą łódź i trzecią i będziesz w stanie zabrać większą liczbę turystów oraz złowić więcej ryb. Jeżeli będziesz ciężko pracował, zarobisz wystarczająco dużo, żeby kupić całą flotyllę łodzi.

– Ale czemu miałabym tego chcieć? – zapytał młody rybak, kładąc się na plecach, żeby złapać delikatne promienie popołudniowego słońca.

Biznesmen był już rozwścieczony.
– Ponieważ wtedy będziesz bogaty i będziesz mógł zatrudnić ludzi, którzy wykonają twoją pracę, a sam będziesz mógł spędzić dzień, wygrzewając się w słońcu i łowiąc ryby!

– Ach – odparł młody rybak, poważnie kiwając głową. – To brzmi wspaniale!